Amsterdam może zablokować turystykę konopną

18 listopada 2021

Amsterdam może zablokować turystykę konopną

Posted by Lori Ann Reese on 10/20/2020 in Aktualności

Zaktualizowano 21 października 2020 r. Treść medyczna zweryfikowana przez Dr. Joseph Rosado, MD, M.B.A, Chief Medical Officer

Pierwszy raz o Amsterdamie jako "stolicy marihuany" można było usłyszeć w filmie Pulp Fiction. Kto mógł sobie wyobrazić w 1994 roku (a nawet dzisiaj), że małe holenderskie miasto liczące nieco ponad milion mieszkańców stanie się tak popularne?

Pomimo dekad spędzonych w Amsterdamie jako magnesie turystycznym dla zagranicznych podróżników i zyskownego sukcesu kawiarni z marihuaną, Amsterdam chce coś zmienić. Taką, która potencjalnie położyłaby kres tłumom turystów, którzy co roku przybywają do miasta na filiżankę kawy. I jointa.

Czy jest to istotne, aby przyjrzeć się transformacji miasta takiego jak Amsterdam, które w pełni zalegalizowało używanie marihuany przez osoby dorosłe? Pomimo ogromnych pieniędzy, jakie miasto (i Holandia) zarobiło na rynku rekreacyjnym, pojawiły się długoterminowe koszty ekonomiczne. A teraz kraj, który stał się legendarny z powodu liberalizacji używania marihuany, może skorygować kurs, aby zrównoważyć swoją gospodarkę krajową.

Holandia ma zdrową historię regulowania marihuany i popytu na nią

Czy wiesz, że kraje holenderskie zaczęły eksportować marihuanę w latach 20-tych? Dopiero w 1927 r., kiedy Holandia stworzyła ustawę o opium, która regulowała import i eksport marihuany, sytuacja uległa zmianie. Holendrzy sklasyfikowali narkotyki jako "Listę Pierwszą" lub "Listę Drugą".

Twarde narkotyki zostały umieszczone na liście pierwszej. Narkotyki w tej pierwszej kategorii miały najwyższy potencjał zagrożenia zdrowia i nadużywania. Lekkie lub "miękkie narkotyki" zostały umieszczone w kategorii Lista Dwa.

Do 1953 r. w Holandii konopie indyjskie traktowano inaczej. Szybka zmiana w latach 60. spowodowała krótki odwrót organów regulacyjnych i ścigania od narkotyków z listy pierwszej (miękkich). Jednak w latach 70. wahadło opinii prawnej i społecznej przesunęło się ponownie, a wszystkie kraje w Holandii zaczęły bardziej akceptować używanie konopi.

W połowie lat 70. w Holandii zaczęto otwierać pierwsze kawiarnie z konopiami indyjskimi. Pierwsza bezpośrednia sprzedaż marihuany konsumentom w Holandii miała miejsce w 1975 roku. Legendarna kawiarnia z trawką "The Bulldog" została otwarta w Amsterdamie. Oficjalna klasyfikacja marihuany jako narkotyku z Listy Drugiej spowodowała ogromne zmiany prawne i społeczne. I szeroką akceptację marihuany zarówno dla dorosłych, jak i do użytku osobistego.

I wtedy to się stało. Pojawienie się wysokiej jakości marihuany i kultury skoncentrowanej na ziołolecznictwie zapoczątkowało rozkwit przemysłu turystycznego. W latach 90-tych w Holandii istniało już ponad 1500 kawiarni z konopiami indyjskimi. A miastem z największą liczbą kawiarni i turystyki konopnej był Amsterdam.

Jaka jest wartość turystyki konopnej w Holandii?

Niektóre szacunki sugerują, że nawet 30% turystów odwiedzających Holandię, przynajmniej raz odwiedzi sklep z marihuaną. Średnie ceny za dobrej jakości marihuanę zaczynają się od 1,50$ za gram. Porównaj to z kosztami za gram w Stanach Zjednoczonych, które mogą wynosić od 7,00 do ponad 18,00 dolarów za gram.

Przez dziesięciolecia, kiedy marihuana była zakazana w krajach takich jak Kanada i Stany Zjednoczone, Holandia czerpała korzyści z turystyki konopnej. Amsterdam jest jednym z najbardziej popularnych miejsc na wakacje ze względu na dużą liczbę kawiarni i nocne życie. Jest to idealne miejsce dla podróżników z całej Europy, Wielkiej Brytanii i Ameryki Północnej.

Holandia odniosła tak duży sukces w podbijaniu światowego rynku turystyki konopnej, że może być zmuszona do zapłacenia wyższego rachunku podatkowego niż chciała. Podczas gdy marihuana jest legalna do palenia i konsumpcji w miejscach publicznych, jej uprawa w Holandii jest nielegalna. Tak więc sklepy z trawką i dyspensaria muszą polegać na czarnym rynku i łańcuchach dostaw przestępczych, aby nadążyć za popytem.

W 2018 r. krajowy urząd statystyczny poinformował, że produkt krajowy brutto był o 6,6 mld euro wyższy niż oczekiwano. Szacowana kwota wygenerowana dla PKB poprzez nielegalną działalność gospodarczą wzrosła z 2,5 mld euro do 4,8 mld euro. Ekonomiści przypisali ten wzrost nielegalnej produkcji marihuany i jej przetworów. Inne badanie ujawniło, że władze odkrywają 40% lokalnie uprawianej marihuany, ale tylko około 20% jest konfiskowane.

Mieszkańcy Amsterdamu mają już dość turystyki związanej z marihuaną

W 2018 roku przeprowadzono ankietę dla turystów, aby określić, w jaki sposób zmiany w prawie dotyczącym marihuany w Amsterdamie wpłynęłyby na ogólne podróże do tego obszaru. Tysiąc stu sześćdziesięciu jeden ankietowanych turystów w wieku 18-35 lat i 34% podróżnych stwierdziło, że rzadziej podróżowałoby do Amsterdamu, gdyby marihuana rekreacyjna nie była dostępna. 11% respondentów stwierdziło, że nie pojechałoby do Amsterdamu ponownie, zgodnie z raportem The Guardian.

Szacuje się, że rocznie Amsterdam odwiedza około 17 milionów turystów. Błędnym przekonaniem na temat Holandii i Amsterdamu jest to, że marihuana jest zalegalizowana do użytku rekreacyjnego. Legalnie nie jest, ale raczej jest tolerowana w zamian za pozorne korzyści ekonomiczne z turystyki.

Dzielnica czerwonych latarni w Amsterdamie również przyciąga miliony turystów rocznie. W związku z tym, połączenie handlu trawką z rekreacyjnymi kawiarniami, seksbiznesem i handlem ludźmi stało się problemem dla mieszkańców. Lokalne władze zamknęły również coroczną imprezę Cannabis Cup, zorganizowaną i założoną przez "High Times".

Dyskutowano nad uregulowaniem kawiarni w celu ograniczenia używania marihuany oraz nad otwarciem punktów sprzedaży marihuany do celów rekreacyjnych. Jednocześnie urzędnicy państwowi wahają się, czy całkowicie odciąć dopływ miliardów przychodów z turystyki rocznie. W związku z tym planują ograniczyć ruch turystyczny poprzez zmniejszenie atrakcyjności coffee shopów dla zagranicznych turystów. Może to obejmować wymóg posiadania dowodu tożsamości ze zdjęciem przy zakupie marihuany, a także wykluczenie obcokrajowców z prawa do zakupu trawki.

Zakaz wstępu dla turystów do kawiarni z marihuaną w Amsterdamie podczas pandemii

Aby zmniejszyć liczbę turystów odwiedzających dzielnice czerwonych latarni i zagranicznych turystów, którzy odwiedzają kawiarnie z marihuaną w Amsterdamie i Rotterdamie, w 2020 roku ogłoszono pewne zmiany. Amsterdam zdelegalizował liczne wycieczki grupowe do niesławnej dzielnicy czerwonych latarni, powołując się na wymagania dotyczące dystansu społecznego podczas pandemii. Grzywny dla przewodników wycieczek, którzy naruszają nową godzinę policyjną 22:00 lub wymóg mniej niż 10 osób na grupę, zaczynają się od około 200 euro.

Inną propozycją rozważaną przez Amsterdam byłoby pobieranie opłat za odwiedzanie dzielnic z największą liczbą kawiarni z marihuaną. Pomysł polega na tym, że zmniejszyłoby to ruch, ale nie wyeliminowało całkowicie turystyki konopnej. Miasto jest zobowiązane do zmniejszenia "atrakcyjności" turystyki konopnej poprzez wprowadzenie nowych zasad.

Dlaczego miasto znane jako "Wonderland of Weed" tak bardzo zmieniło swoją opinię? Amsterdam chce być znany z innych rzeczy, poza dzielnicą czerwonych latarni i tolerancją dla konsumpcji marihuany. Amsterdam ma wiele bogatych zabytków kultury, architektury i więcej do zaoferowania turystom, niż tylko dogodnie położoną kawiarnię z ziołami. Jednak dopóki rekreacyjna marihuana przyciąga większość turystów, inne cenne atrakcje turystyczne nie są promowane w taki sposób, na jaki zasługują.

Tymczasem w Ameryce, stany takie jak Kolorado, prężnie rozwijają turystykę konopną jako nowe źródło dochodu. W miarę jak inne stany legalizują zarówno medyczną marihuanę, jak i tę dla dorosłych, Amsterdam staje się coraz bardziej popularny jako "Wonderland of Weed".

Czy turystyka konopna może stać się problemem w Stanach Zjednoczonych?

Holandia stoi w obliczu zmiany opinii publicznej na temat marihuany. Choć do tej pory była ona tolerowana i łatwo dostępna dla turystów w Amsterdamie czy Rotterdamie, to jednak przyćmiła inne sektory biznesu. Popularność turystyki związanej z konopiami indyjskimi była dla Holandii lukratywna. Teraz jednak, Holandia zastanawia się nad kosztami i wpływem na swoją kulturę.

Stany takie jak Kalifornia są głośne i dumne ze swoich liberalnych przepisów dotyczących marihuany dla dorosłych. Ale co by się stało, gdyby jedynym powodem, dla którego ludzie odwiedzali Kalifornię, była marihuana? Jak wpłynęłoby to na inne branże, gdyby stan stał się znany z dwóch rzeczy: Hollywood i dostępnej trawki.

Czy w ciągu najbliższych pięciu lat zobaczymy, jak stany zmodyfikują przepisy dotyczące zdrowia i bezpieczeństwa, aby umożliwić rozwój ośrodków odnowy biologicznej opartych na konopiach indyjskich? Medspas i hotele z konopiami indyjskimi, w których klienci mogą spożywać je swobodnie i w miejscach publicznych?

Obserwowanie zmian w polityce społecznej i obaw w Amsterdamie powinno dać państwom poczucie ostrożności. Żadna gospodarka nie powinna być skupiona wyłącznie na jednym produkcie lub usłudze. Różnorodność gospodarcza jest niezbędna dla wzrostu. Jeśli jednak kraj zdecyduje się na rekreacyjną marihuanę, powinien być przygotowany na wspieranie innych branż z takim samym zapałem. W przeciwnym razie istnieje ryzyko spłaszczenia gospodarki państwa, jeśli rekreacyjne punkty sprzedaży nasycą rynek.

W przyszłości państwa mogą być zmuszone do radzenia sobie z poważnymi problemami społecznymi, z którymi teraz zmaga się Amsterdam. Jest to mentalność "jajka w jednym koszyku" i nowa ekonomiczna gorączka złota dla stanów, które zalegalizowały użytek dla dorosłych. Co się stanie, jeśli rynek się załamie? Planowanie strategiczne będzie musiało odbywać się na poziomie państwowym, aby zapewnić różnorodność ekonomiczną.